Inwestycje w infrastrukturę mogą być kluczem do szybkiego wejścia przez Polskę w ścieżkę wzrostu po szoku wywołanym epidemią. Konieczne jest opracowanie na nowo planów rozbudowy dróg oraz modernizacji i budowy nowych linii kolejowych, w tym KDP, z uwzględnieniem CPK, aby zniwelować negatywne skutki pandemii dla całej gospodarki.
Niepokojące dane ekonomiczne napływają już nie tylko z innych krajów, ale również z Polski - według GUS w kwietniu 2020 r. nastąpił gwałtowny spadek produkcji przemysłowej aż o 24,6% w ujęciu rok do roku. Poziom spadku produkcji zaskoczył nawet najbardziej pesymistycznych analityków.
Polski New Deal potrzebny na wczoraj
Nie ma obecnie bardziej pilnego zadania niż jak najszybsze przywrócenie gospodarki na ścieżkę wzrostu. Jak wskazuje analiza Instytutu Staszica obecny kryzys nie bez powodu jest porównywany do wielkiego krachu z 1929 r., który na cztery lata pogrążył Stany Zjednoczone w głębokiej recesji. Odpowiedzią na to był program Nowego Ładu (tzw. New Deal), czyli zakrojony na szeroką skalę program budowy setek tysięcy obiektów użyteczności publicznej połączony z reformą polityki społecznej i zmian w dziedzinie prawa pracy.
Chociaż Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz Polskie Linie Kolejowe (PLK) podtrzymują swoje plany inwestycyjne na 2020 r. to może to być niewystarczające wobec mniejszej liczby zamówień z innych źródeł. W tej sytuacji GDDKiA oraz PLK powinny wręcz zwiększyć zakres planowych inwestycji na ten rok i kolejne lata. Jak to zrobić? Krajowy Fundusz Drogowy jest już mocno zadłużony, a ze środków budżetowych oraz pochodzących z PFR trzeba sfinansować również inne wydatki z Tarczy Antykryzysowej.
Instytut Staszica w swojej analizie wskazuje, że wielomiliardowe wsparcie z ramach kolejnych odsłon Tarczy nie powinno być jedyną odpowiedzą państwa polskiego na kryzys. Drugim filarem działań antykryzysowych powinien być projekt rozwoju infrastruktury w Polsce. Do wybudowania jest nadal wiele tysięcy dróg ekspresowych chociażby w ramach Via Carpatia czy Via Baltica na tzw. Ścianie Wschodniej. Warszawa ma w pełni ekspresowe połączenia drogowe jedynie z trzema miastami – Poznaniem, Białymstokiem i Wrocławiem. Do tego wciąż ogromny potencjał jest w modernizacji i rozbudowie infrastruktury kolejowej. Zdaniem Instytutu fundusze unijne nie powinny być jedynym źródłem finansowania tych wielomiliardowych inwestycji.
Nie tylko dotacje z UE
Dodatkowym źródłami finansowania inwestycji infrastrukturalnych w Polsce mogą być specjalne obligacje infrastrukturalne, które można zwolnić z podatku od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki). Byłyby one dostępne w ofercie dla klientów indywidualnych. Drugim źródłem mogą być Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), które właśnie zastępują Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). PPK mogłyby inwestować w budowę nowych dróg i linii kolejowych, a wpływy z eksploatacji nowych tras zasilałyby fundusze emerytalne obywateli Polski. Taka konstrukcja powoduje, że dług jest pod kontrolą, bo wierzycielem jest państwo (obligacje) oraz obywatele (za pośrednictwem PPK, które mogą inwestować w papiery dłużne). We wspólnym interesie jest dalszy rozwój infrastruktury, która będzie impulsem do wzrostu PKB, czyli całej gospodarki.
– Przykład tzw. koronaobligacji emitowanych obecnie przez PFR na szybkie dotowanie polskich firm w celu ochrony miejsc pracy pokazuje, że koncepcja przeznaczenia środków na określony cel jest nie tylko możliwa do zrealizowania, ale i skuteczna – mówi Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – O popyt nie ma się co martwić, emisja obligacji w celu finansowania rozbudowy infrastruktury może być atrakcyjnym i bezpieczną alternatywą w celu długoterminowego oszczędzania dla wielu osób. Przyrastania długu też nie ma się co obawiać. Przykłady takich krajów jak Japonia pokazują, że nawet wysokie zadłużenie finansowane przez dług krajowy, będący głównie w rękach obywateli, jest bezpieczne – podkreśla Furgalski.
Kolejne źródło inwestycji to państwowy Krajowy System Poboru Opłat (KSPO), którego środki ustawowo służą budowie i utrzymaniu infrastruktury drogowej. Od trzech lat nie był on rozbudowywany mimo stale rosnącej sieci dróg krajowych, a z analizy Instytutu Staszica wynika, że zamiast 6 mld zł, do kasy państwa mogłoby w tym czasie wpłynąć 9 mld zł. Te środki mogłyby posłużyć do zapełnienia luki powstałej w wyniku przesunięcia części środków unijnych na walkę ze skutkami koronawirusa oraz wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty, co dodatkowo pogłębi dziurę w unijnym budżecie.
– Finansowanie budowy dróg z UE będzie w kolejnych latach spadać, a z różnych szacunków wynika, że już od 2027 r. Polska może być płatnikiem netto, czyli tak jak najbogatsze obecnie kraje Unii więcej wpłacać niż otrzymywać. W tej sytuacji już teraz powinniśmy myśleć o pilnowaniu szczelności KSPO i objęciu nim nowych dróg, które dopiero mają powstać. Warto podkreślić, że środki z KSPO obecnie są bardzo potrzebne zgodnie z zasadą „budujesz za cudze, utrzymujesz za swoje” – zaznacza Adrian Furgalski.
Polski holding budowlany
Jak słusznie zauważa w swojej analizie Instytut Staszica największe firmy budowlane na polskim rynku to podmioty o kapitale zagranicznym. Konieczne jest stworzenie mechanizmu, który zagwarantuje, że środki na drogi zostaną w Polsce, a nie zostaną częściowo wytransferowane zagranicę np. w formie dywidendy. Aby zminimalizować ryzyko takiej sytuacji (finansowania zysków zagranicznych długiem krajowym) należy rozważyć powołanie polskiego holdingu budowlanego wzorem podobnych podmiotów funkcjonujących w Hiszpanii, Włoszech czy Turcji. W jego skład powinny wejść dotychczasowi polscy podwykonawcy firm zagranicznych. Rodzimy holding to ostatni, ale bardzo istotny, element polskiego Nowego Ładu dla infrastruktury i całej gospodarki – konkluduje analiza Instytutu Staszica.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.